Dydaktyka to złożony proces

W rozmowie z prof. dr. hab. Jarosławem Gołębiewskim – Prorektorem ds. dydaktyki Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Panie Prorektorze, rekrutacja na studia w SGGW trwa. Jakie są prognozy, jeżeli chodzi o liczbę kandydatów?
Rzeczywiście, rekrutacja na studia w SGGW trwa i aktualne dane pozwalają z ostrożnym optymizmem patrzeć na nadchodzący rok akademicki. W ostatnich latach udawało nam się osiągać założone limity przyjęć i mamy nadzieję, że także w tym roku utrzymamy ten pozytywny trend. Oczywiście w skali całej uczelni mamy problem z rekrutacją na niektóre kierunki. Przyjmujemy o wiele mniej kandydatów niż moglibyśmy. Ale są też takie kierunki, na które jest o wiele więcej kandydatów niż przygotowanych miejsc.
W tym roku planujemy przyjąć łącznie około 7700 studentów. Na studiach stacjonarnych I stopnia oraz jednolitych magisterskich przygotowaliśmy ponad 4000 miejsc, na studiach niestacjonarnych – około 1000. W przypadku studiów II stopnia przewidujemy przyjęcie 1600 osób na tryb stacjonarny oraz 800 na niestacjonarny. Ważnym elementem naszej oferty są także programy prowadzone w języku angielskim, które kierujemy przede wszystkim do kandydatów z zagranicy.
Warto jednak zaznaczyć, że ostateczny wynik rekrutacji zależy od wielu czynników. Jednym z najważniejszych pozostaje sytuacja demograficzna. Liczba absolwentów szkół średnich systematycznie się zmniejsza, co powoduje silniejszą konkurencję między uczelniami o każdego kandydata. Drugim istotnym elementem są zmieniające się aspiracje edukacyjne młodych ludzi, niektórzy wybierają ścieżki zawodowe, a część odkłada decyzję o rozpoczęciu studiów.
Duży wpływ na tegoroczną rekrutację może mieć również zmiana przepisów dotyczących przyjmowania cudzoziemców, które wejdą w życie 1 lipca. Nowe regulacje mają na celu wyeliminowanie nieprawidłowości w systemie wizowym, ale równocześnie nakładają na uczelnie nowe, bardzo restrykcyjne obowiązki. Obawiamy się, że może to wpłynąć na liczbę studentów zagranicznych, zwłaszcza w kontekście programów anglojęzycznych.
Wierzę jednak, że nasza oferta – łącząca wysoki poziom kształcenia, praktyczne przygotowanie zawodowe i przyjazną atmosferę – pozostaje atrakcyjna. Dlatego z optymizmem patrzę na możliwość osiągnięcia zakładanej liczby studentów, którzy rozpoczną studia od października.
Co można zrobić, żeby przyciągnąć tych niezdecydowanych?
To są bardzo złożone problemy. Przede wszystkim trzeba uważnie wsłuchiwać się w potrzeby młodych ludzi i odpowiadać na nie w sposób konkretny. Dziś kandydaci szukają uczelni, która da im nie tylko wykształcenie, ale też realne perspektywy zawodowe, możliwość rozwoju osobistego i wsparcie w pierwszych krokach na rynku pracy. Dlatego stawiamy na praktyczne kształcenie, rozwijamy współpracę z pracodawcami i oferujemy coraz więcej zajęć o charakterze projektowym i warsztatowym. Uważam, że bardzo ważne są również relacje ze szkołami średnimi, które bardzo sprawnie realizują poszczególne wydziały. Prowadzimy Otwarte Laboratoria, mamy wizyty uczniów szkół średnich w SGGW. Na tych spotkaniach młodzież zachęcana jest do studiowania.
Ważnym czynnikiem przyciągającym kandydatów jest rosnąca elastyczność kształcenia. Rozwijamy nowoczesne formy studiowania – w tym krótkie kursy zakończone mikropoświadczeniami – które pozwalają zdobywać konkretne kompetencje w tempie dostosowanym do indywidualnych potrzeb. Oferujemy również szerokie możliwości mobilności międzynarodowej, m.in. w ramach programu Erasmus+ oraz Uniwersytetu Europejskiego UNIgreen, którego jesteśmy częścią. Dla wielu kandydatów to właśnie takie rozwiązania stanowią istotny argument przy wyborze uczelni.
Równie ważna jest dla nich atmosfera oraz kontakt z uczelnią jeszcze przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu studiów. Dlatego tak dużą wagę przykładamy do dobrej obsługi kandydatów, przejrzystej informacji i bezpośredniego kontaktu ze studentami, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami. Staramy się być obecni tam, gdzie są młodzi ludzie – również w mediach społecznościowych.
Nie zapominamy też o promocji naszych atutów, nowoczesnej infrastruktury, zielonego kampusu, bogatej oferty organizacji studenckich, kół naukowych, zespołów artystycznych czy sportowych. Pokazujemy, że studia to coś więcej niż tylko zajęcia, to czas budowania relacji i zdobywania doświadczeń, które zostają na całe życie.
Powiedział Pan Prorektor, że na niektórych kierunkach studiów mamy bardzo dużo kandydatów, a na innych są niedobory. W takim razie, czy kierunki, na które jest niewielu chętnych zostaną zlikwidowane, zawieszone bądź przekształcone?
Rzeczywiście, w SGGW, jak na wielu uczelniach, obserwujemy zróżnicowane zainteresowanie poszczególnymi kierunkami studiów. Są takie, które cieszą się dużym powodzeniem, i takie, gdzie liczba kandydatów jest niższa niż zakładaliśmy. Nie oznacza to jednak, że automatycznie rozważamy ich likwidację.
Naszym celem nie jest ograniczanie oferty, lecz jej racjonalne dostosowanie do zmieniających się warunków, zarówno demograficznych, jak i społecznych czy gospodarczych. Zamiast likwidować kierunki, staramy się je przekształcać, uzupełniać o nowe treści lub modyfikować formułę kształcenia. Każdą decyzję poprzedzamy dokładną analizą, nie tylko danych rekrutacyjnych, ale też potrzeb rynku pracy, potencjału danego obszaru wiedzy i jego znaczenia dla realizacji misji uczelni.
Zgodnie z naszą strategią prowadzimy systemowe działania w zakresie doskonalenia programów kształcenia. To proces, w który zaangażowane są wszystkie wydziały, pracujące nad ofertą na kolejne lata, analizując, jak ją lepiej dopasować do zmieniających się oczekiwań młodego pokolenia. Dziś naszymi kandydatami są przedstawiciele tzw. pokolenia Z – młodzież świadoma, wymagająca, z jasno sprecyzowanymi oczekiwaniami co do jakości kształcenia, jego praktyczności i elastyczności. Z drugiej strony mamy rynek pracy, który coraz głośniej artykułuje potrzebę konkretnych kompetencji. Naszym zadaniem jako uczelni jest te dwa światy ze sobą skutecznie połączyć.
Właśnie dlatego realizujemy obecnie duży projekt mający na celu zwiększenie atrakcyjności naszej oferty dydaktycznej. W jego pierwszym etapie skupiliśmy się na kierunkach strategicznych, związanych z rolnictwem, ogrodnictwem i żywnością, łącznie to 12 programów studiów. Zanim przystąpiliśmy do zmian, przeprowadziliśmy konsultacje z partnerami z sektora gospodarki, pytając o oczekiwania względem absolwentów i kompetencje, których dziś szczególnie brakuje. W drugim etapie planujemy objąć projektem kolejne kierunki, to praca, która jest jeszcze przed nami.
Stawiamy również na nowoczesne narzędzia dydaktyczne. Rozwijamy m.in. infrastrukturę VR i laboratoria symulacyjne, które pozwalają studentom ćwiczyć praktyczne umiejętności w warunkach zbliżonych do realnych. Inwestycje tego typu mają istotne znaczenie dla atrakcyjności kierunków mniej popularnych. Dają one nową jakość w edukacji i mogą przyciągnąć kolejnych kandydatów.
Zależy nam również na indywidualizacji procesu kształcenia. Dlatego rozwijamy projekt „Tutoring. Mentoring”, który opiera się na relacji mistrz–uczeń. Studenci współpracują bezpośrednio z wybranymi wykładowcami, rozwijają zainteresowania, pracują badawczo, uczą się krytycznego myślenia. Co ciekawe, wielu tegorocznych laureatów stypendium Ministra Edukacji i Nauki to właśnie uczestnicy tego programu.
Podejmujemy też działania mające na celu ograniczenie rezygnacji z nauki przez studentów, co, niestety, staje się coraz bardziej powszechnym zjawiskiem. Zależy nam, aby młodzi ludzie, którzy trafiają na naszą uczelnię, od początku widzieli różnicę i czuli, że warto studiować. Temu służą m.in. spotkania adaptacyjne dla studentów pierwszego roku, które pomagają im odnaleźć się w nowym środowisku i rozpocząć studia z poczuciem bezpieczeństwa i przynależności.
Wspólnie z innymi uniwersytetami przyrodniczymi w Polsce prowadzimy też działania promocyjne na szczeblu ogólnopolskim, których celem jest pokazanie młodzieży, że kierunki rolnicze, przyrodnicze i związane z szeroko rozumianą gospodarką żywnościową są kierunkami przyszłości. Chcemy „odczarować” ich wizerunek i pokazać, jak wiele nowoczesnych, innowacyjnych i odpowiedzialnych wyzwań wiąże się dziś z pracą na rzecz środowiska, bezpieczeństwa żywnościowego czy zrównoważonego rozwoju.
Dlatego uważam, że nawet jeśli dany kierunek w danym roku nie przyciąga wielu kandydatów, nie powinno się go od razu skreślać. Uczelnia publiczna nie funkcjonuje wyłącznie w logice rynku. Naszą rolą jest również tworzenie przestrzeni dla rozwoju obszarów wiedzy, które mogą być kluczowe za kilka lat. Stąd tak duży nacisk w SGGW na jakość, elastyczność i długofalowe myślenie w planowaniu oferty dydaktycznej.
Poza edukacją, podczas toku studiów możliwe są też inne aktywności. Mamy zespoły artystyczne, sportowe, ale też koła naukowe.
Tak, dlatego dydaktykę postrzegam w dwóch uzupełniających się wymiarach. Pierwszy to aspekt stricte edukacyjny, obejmujący konstrukcję programów kształcenia, jakość oferty dydaktycznej oraz odpowiednie wyposażenie laboratoriów. Drugi wymiar to szeroko rozumiane sprawy studenckie, w tym kwestie socjalne, infrastrukturalne, funkcjonowanie akademików, a także rozwój życia studenckiego poza salą wykładową.
Warto podkreślić, jak ważną rolę w życiu akademickim odgrywają różne formy zaangażowania studenckiego – od kół naukowych, przez działalność artystyczną i sportową, aż po aktywność organizacyjną i społeczną. To przestrzenie, w których młodzi ludzie mogą rozwijać swoje pasje i zdobywać cenne doświadczenia poza salą wykładową. Bardzo wysoko oceniam działalność Samorządu Studentów SGGW – to nie tylko reprezentacja środowiska studenckiego, ale również realna ścieżka rozwoju osobistego. Udział w pracach samorządu pozwala zdobywać kompetencje, których nie zawsze da się nauczyć podczas zajęć, a studenci z sukcesem angażują się w realizację wielu ambitnych projektów. Świetnym przykładem są „Ursynalia” – ogromne wydarzenie organizowane przy współpracy kilkuset studentów. Mamy się też czym pochwalić w obszarze kultury i sportu – wśród organizacji będących dumą uczelni znajdują się między innymi Ludowy Zespół Artystyczny „Promni”, Chór Akademicki SGGW, Orkiestra Reprezentacyjna SGGW oraz Akademicki Związek Sportowy, którego członkowie z sukcesami reprezentują uczelnię w zawodach na szczeblu krajowym i międzynarodowym.
Strategia SGGW musi więc obejmować nie tylko rozwój oferty kształcenia, ale również wspieranie aktywności studenckiej i tworzenie przestrzeni do realizacji wartościowych inicjatyw. To właśnie ten równoległy rozwój, dydaktyki i życia studenckiego, buduje pozytywny wizerunek uczelni. I myślę, że w naszym przypadku tak właśnie jest.
Panie Profesorze, czy jest jeszcze coś, na co chciałby Pan zwrócić szczególną uwagę podczas swojej kadencji na stanowisku Prorektora ds. dydaktyki?
Tak, zdecydowanie. Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na potrzebę kompleksowego podejścia do dydaktyki jako procesu złożonego, który wymaga spójnego połączenia trzech kluczowych elementów: dobrze zaprojektowanej oferty programowej, odpowiedniego zaplecza infrastrukturalnego oraz, co najważniejsze, kompetentnej i zaangażowanej kadry akademickiej. Bez dobrze przygotowanych nauczycieli nie będziemy w stanie tworzyć nowoczesnej, angażującej i skutecznej dydaktyki.
Wyzwania, przed którymi dziś stoimy, takie jak zielona transformacja, dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji czy bezpieczeństwo żywnościowe, wymagają od uczelni nie tylko aktualizacji treści kształcenia, ale również większego zaangażowania w ich praktyczne wdrażanie do programów studiów. Dlatego prowadzimy i planujemy rozwijać szkolenia w tych kluczowych obszarach. Co ważne, nie chodzi tylko o pogłębianie wiedzy merytorycznej. Równie istotne jest doskonalenie metodyki nauczania.
Właśnie temu ma służyć tworzony przez nas ekosystem rozwoju dydaktyki. Zależy nam na tym, aby nauczyciele akademiccy mieli realną przestrzeń do udziału w szkoleniach, wymiany doświadczeń oraz wspólnego doskonalenia metod i procesów kształcenia. Chcemy promować zmianę podejścia do studentów – wykładowca to już nie tylko osoba przekazująca wiedzę, ale przede wszystkim partner wspierający rozwój młodego człowieka.
Zauważamy, że właśnie tego coraz częściej oczekują współcześni studenci – poszukują konkretnych, praktycznych kompetencji i chcą rozumieć, jak wykorzystać wiedzę w realnych sytuacjach życiowych i zawodowych. To z kolei wymaga od uczelni nowego podejścia, większej elastyczności i gotowości do wspólnego uczenia się.
Drugim istotnym obszarem, na który chciałbym zwrócić uwagę, jest rozwój kształcenia ustawicznego. To ważny element strategii SGGW. Szczególny nacisk kładziemy na rozbudowę oferty studiów podyplomowych zarówno pod względem tematyki, jak i formy ich prowadzenia. Edukacja nie kończy się na studiach, dlatego musimy budować nowoczesne, dostępne i odpowiadające na potrzeby rynku narzędzia do nauki przez całe życie.
Jak już wcześniej wspomniałem, dużą rolę odegrają tzw. mikropoświadczenia – elektroniczne dokumenty potwierdzające zdobycie konkretnych kompetencji. Takie rozwiązania udało nam się już z sukcesem wprowadzić na uczelni. Dzięki nim absolwent różnych kursów, szkoleń i mikroprogramów może przesłać pracodawcy link do swojego certyfikatu, który zostanie automatycznie zweryfikowany na stronie uczelni. To proste, wiarygodne i praktyczne narzędzie, które realnie wzmacnia pozycję absolwenta na rynku pracy.
Równolegle pracujemy nad rozwojem infrastruktury informatycznej. Wdrażamy system e-doręczeń, rozwijamy system dziekanatowy i dostosowujemy rozwiązania cyfrowe do nowych wyzwań w zakresie zarządzania procesami dydaktycznymi.
To wszystko wpisuje się w moją wizję nowoczesnej dydaktyki, opartej na jakości, elastyczności, partnerstwie i ciągłym doskonaleniu. To właśnie chciałbym konsekwentnie realizować podczas mojej kadencji prorektora ds. dydaktyki.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Anita Kruk, Biuro Promocji SGGW